11 sierpnia 2012

pieczona polędwica wieprzowa w towarzystwie sosu z sera pleśniowego...

... zabrakło czerwonego wina... pasowałoby idealnie... no cóż... Wam radzę nie popełniać tego błędu ;P
...ale wszystko od początku...

          Zakupiłam ostatnio polędwiczkę wieprzową... w planach miał być makaron tagiatelle z sosem pleśniowym (jadałam go za czasów wczesno-studenckich, w restauracji Wielkopolska Zagroda w Poznaniu... był tak pyszny, że jeszcze pamiętam ten smak... ) ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie... Nie będzie znów ciężkiej pasty na obiad, spróbujmy czegoś innego...

          Polędwica rzadko też gościła na mamcinym stole więc nie poznałam nigdy zwyczaju, jak ją podawać... a mięsko niczego sobie... niedoceniane mam wrażenie... szkoda...

          Po namysłach, podałam pieczoną polędwicę z sosem z sera pleśniowego... wszystko zamarynowane wcześniej w musztardzie i majeranku... cóż za smak... danie wykwintne i zdecydowanie restauracyjne :) ostało się odrobinę na zimno... ochhhh... szok... na zimno jeszcze lepsze... koniecznie zostawcie kawałeczek i spróbujcie, gdy ostygnie... tak sobie nawet myślę... można by upiec ją tylko po to, by później podać na pięknym półmisku, jako zimną przekąskę... koniecznie polaną tym sosem... rewelacja, absolutnie!

...i cholera zabrakło wina... idealnie by się wpasowało... no cóż...




Składniki (na 2-3 porcje):
  • 2 średnie polędwice wieprzowe
  • oliwa
  • sól, pieprz
Marynata:
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 łyżeczki musztardy sarepskiej
  • 2 łyżeczki musztardy ziarnistej
  • 1 łyżka suszonego majeranku
  • 1/4 łyżeczki soli
Sos:
  • 1/2 szklanki mleka
  • 2 łyżki wody
  • kawałek sera pleśniowego (nie za dużo, bo śmierdziel jest mocny sam w sobie)
  • sól, pieprz


          Rozgrzewamy patelnię, wlewamy olej. Na mocno nagrzanym oleju, smażymy mięso. Na rumiano. Z każdej strony.
          Wszystkie składniki marynaty łączymy ze sobą. Dno brytfanki delikatnie skrapiamy olejem i wykładamy mięso. Marynatę wylewamy na polędwicę, obtaczamy z każdej strony. Zostawiamy w temperaturze pokojowej na ok. 30 min. Piekarnik nagrzewamy do 2250C.
          W małym garnku mieszamy składniki sosu serowego. Doprowadzamy do wrzenia i cały czas mieszamy. Doprawiamy do smaku i odstawiamy (nie martwcie się, że sos jest rzadki, zgęstnieje później, przy ponownym podgrzewaniu).
          Mięso pieczemy ok 30 min. Po tym czasie należy je wyjąć, przełożyć na drewniną deskę i dać mu odpocząć przez 5 min. W tym czasie można podgrzać sos.
         Kroimy plastry mięsa, polewamy sosem i gotowe! Jako dodatki, proponuję użyć coś prostego - ja dodałm gotowane, młode ziemniaki i świeżą marchewkę. Smacznego!


5 komentarzy:

  1. Muszę koniecznie spróbować, bo z polędwicą wołową miałam niestety mało do czynienia. Czas to zmienić... pozdrawiam, siostra :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A która to część świnki polędwica wieprzowa? Nie występuje coś takiego, proszę zamiast gotowania zając sie czymś innym, mniej skomplikowanym. Co za dyletanctwo!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonimowy...
      Po pierwsze - proszę nie mówić mi co mam robić, po drugie zachęcam do edukacji... Jeśli jest Szanowny Anonimowy za leniwy - podpowiem - http://pl.wikipedia.org/wiki/Wieprzowina. Nie chce mi się więcej tracić energii na komentarz. Żegnam i nie zapraszam ponownie.

      Usuń
  3. Witam, jako rzeźnik z dużym stażem pośmiałem się troche czytając o zdumieniu anonima, że nie ma polędwicy wieprzowej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, to zdecydowanie moj ulubiony komentarz :):) głupota ludzka nie zna granic :)

    OdpowiedzUsuń

Poniżej możecie podzielić się swoją opinią na temat tego przepisu...
Z góry dziękuję za każdy komentarz...