29 lutego 2012

Pieczony łosoś z masłem czosnkowym

Oto mój dzisiejszy obiad... Posłuchajcie... Łosoś - który robi się sam, ryż - który też sam się robi... no i surówka z kapusty pekińskiej - która robi się w 5 minut ;P Całość gotowe w 30-40 min a przy tym nie ubrudzimy nawet palca ;P Czasami lubię takie proste i szybkie rozwiązania...

Składniki (dla 2 osób):


  • 4 filety z łososia
  • wegeta
  • 2 łyżeczki masła
  • świeża pietruszka
  • 1 ząbek czosnku
  • cytryna
  • oliwa

Piekarnik nagrzewamy do temp. 2000C. Filety z ryby myjemy. Przyprawiamy wegetą z obu stron. Wkładamy na blaszkę do pieczenia i delikatnie skrapiamy oliwą. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok 30 min. W osobnej misce mieszamy masło, pietruszkę, wyciśnięty czosnek (ja wkładam takie masełko do woreczka foliowego, kształtuję walec i wstawiam do zamrażarki). Podawać łososia z masełkiem na górze - aromat czosnku i świeżych ziół nada rybie więcej smaku. Oczywiście wszystko skropić cytryną.

27 lutego 2012

Pucharki z owocami i śmietankowym kremem

Deser ten wymyśliłam sama... Nie ma w nim nic trudnego, można go modyfikować do woli, podawać w różnych naczyniach i oczarowywać gości pięknym podaniem...

Składniki (dla 3 osób):

  • 6 ciastek digestive (kruche, pełnoziarniste, gotowe ciastka; ja miałam ciastka o smaku imbirowym)
  • 1 łyżka masła
  • 250 ml słodkiej śmietany 30%
  • 2 opakowania serka waniliowego Danio
  • 2 łyżki cukru pudru
  • świeże owoce (wg uznania, ja użyłam mango i borówki)
  • garść musli
  • 2 łyżki cukru
  • 1 łyżka miodu

Śmietanę ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodać cukier puder. Gdy piana będzie sztywna dodać serki waniliowe i delikatnie wymieszać łyżką. Ciastka włożyć do woreczka foliowego, związać go i uderzać o blat tak, aby ciastka rozbiły się na drobne części. W garnku roztopić masło, dodać ciastka i wymieszać. Owoce pokroić. Na patelnię wrzucić musli, cukier i miód. Poczekać aż się cukier roztopi - powstanie karmel. Zdjąć z ognia. Na dno pucharków wsypujemy ciastka. Przykrywamy je warstwą kremu. Następnie układamy owoce i znów warstwa kremu. Na wierzch znów owoce i musli do dekoracji. Podawać schłodzone. Smacznego!






Sajgonki z kurczakiem

Pychota... Wyszły dokładnie tak, jak oczekiwałam. Trochę bałam się do nich podejść (kiedyś je robiłam ale coś nie wyszło) i zupełnie niepotrzebnie się obawiałam... Po kilku instrukcjach od koleżanki chinki - zakasałam rękawy... Wpierw wizyta w supermarkecie chińskim... Bardzo lubię tam chodzić... Supermarket nie przypomina naszych europejskich - jest to bardziej jedna, wielka hala, w której wszyscy krzyczą i zachowują się dość głośno. Przeznaczona jest zarówno dla zakupów detalicznych oraz stanowi zaopatrzenie dla restauracji itp. Można znaleźć w niej wszystko, co chińskie... Począwszy od zastawy, woków, przypraw, świeżego i mrożonego mięsa, owoców morza, skończywszy na gotowych produktach a nawet suszonych rybach... Chodzę wśród tych wszystkich regałów i marzę, by choć połowę z przypraw w przyszłości wykorzystać... Wracając do sajgonek...Zamawiam je w każdej restauracji i zawsze są inaczej zrobione... Moje - powiem nieskromnie - smakują mi najlepiej :) Można równie dobrze zrobić je z farszem krewetkowym, warzywnym a nawet z mięsem mielonym... Mogą mieć standardowy kształt lub sakiewek czy trójkącików... Zapewne nie raz ozdobią mój imprezowy stół...



Składniki (na ok. 20 szt.):


  • 0,7 kg mięsa drobiowego (ja użyłam nogi z kurczaka, z której usunęłam kość i skórę; oczywiście jak najbardziej może to być pierś z kurczaka)
  • ciasto na sajgonki (ja kupiłam zamrożone ciasto pszenne, w opakowaniu było 40 arkuszy więc posłuży mi na dwa razy; ciasto wyglądało tak )
  • 1 czerwona cebula
  • 20 dkg świeżych kiełków fasoli
  • 1/2 szt kapusty pekińskiej
  • 1 marchewka
  • chilli
  • sos sojowy
  • sos chili słodko - pikantny
  • olej

Ciasto na sajgonki odmrozić. Mięso, cebulę, kapustę pekińską i chili pokroić w cienkie plasterki. Marchew pokroić w słupki. Na rozgrzany wok wlać olej i smażyć mięso. Do mięsa dodać 1 łyżkę sosu sojowego. Gdy mięso się usmaży - przełożyć do miski. Na tym samym oleju smażyć chili, cebulę, kapustę pekińską i kiełki sojowe (wszystko razem) - przełożyć do miski. Na koniec podsmażyć marchewkę (tak, żeby pozostała jeszcze chrupiąca). Przełożyć do miski i dodać 2 łyżki słodkiego sosu chilli. Formować sajgonki w dowolnych kształtach i smażyć na gorącym, głębokim oleju. Sajgonki spokojnie można mrozić. 



















24 lutego 2012

Sałata z kurczakiem w marynacie chilli


Oto kolejny pomysł na sałatę... Sami oceńcie, czy wart uwagi...

Składniki:

Marynata do mięsa:

  • 5 łyżek sosu słodko - pikantnego chilli
  • 3 łyżki jasnego sosu sojowego
  • 1 łyżka płynnego miodu

Sałata:

  • filet z kurczaka (ja użyłam polędwiczek z piersi z kurczaka - 25 dkg)
  • mix sałat (wg upodobań; ja użyłam świeżego szpinaku, rukoli i sałaty masłowej)
  • pomidorki koktajlowe
  • świeży ogórek
  • groszek
  • czerwona cebula
  • parmezan

Sos koperkowo - czosnkowy:

  • 2 ząbki czosnku
  • 4 łyżki jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany
  • 1 łyżeczka świeżego koperku
  • sól, pieprz

Sos musztardowo - miodowy:



Mięso z kurczaka zamoczyć w marynacie i odstawić na parę godzin. Sałatę umyć, składniki pokroić i połączyć. Sosy przygotować wg przepisu. Mięso smażyć na patelni grillowej (bez dodatku oleju). Na wierzch sałaty zetrzeć parmezan. 





omlet na słodko

Siora pamiętasz???
Przepis na ten omlet dostałam od swojej cioci, która bardzo często go przyrządzała... Mamcia jakoś w nim nie gustowała, bo z tego co pamiętam, nie sięgała po niego zbyt często... A we mnie smak tkwił i się tlił... Aż do dziś... Zrobiłam go na śniadanie, a co tam! Ostatni raz jadłam go mając pewnie jakieś 15 lat ale dziś wyszedł dokładnie tak samo jak te parę lat temu ;P Ciocia podawała go bez żadnych dodatków, uwielbiałam rwać go palcami i jeść ciepłego... U mnie w lodówce zachowały się truskawki i jagody (czy tam borówki) więc postanowiłam je także wykorzystać... Efekt? Ciociu, rączki całuje...

Składniki (na 1 porcję):

  • 2 jajka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki cukru
  • 1-2 opak. cukru waniliowego (w zależności czy robimy też sos)
  • owoce do przybrania
  • sos: kwaśna śmietana + cukier waniliowy
Białka oddzielić od żółtek. W suchej misce ubić białka na sztywno. Dodać 2 łyżki cukru i 1 opak. cukru waniliowego. Chwilę jeszcze ubijać. Następnie dodać mąkę pszenną i żółtka i chwilę znów ubijać (jednak na najmniejszych obrotach). Rozgrzać patelnię i wlać olej. Omlet wylać na patelnię, zmniejszyć gaz i smażyć (uwaga by się nie przypaliło). Gdy omlet się zetnie, przerzucić go za pomocą łopatki (i to jest najtrudniejsza czynność - choć mi się udało) i smażyć z drugiej strony. Gotowy omlet wykładać na talerz, udekorować owocami. Jeżeli macie ochotę na sos to wymieszać kwaśną śmietaną z cukrem waniliowym (na 100 ml śmietany użyłam 3/4 opak. cukru waniliowego). Smacznego!
Ps. U mnie dziś wiosna - na talerzu i w ogrodzie... Sami zobaczcie...







23 lutego 2012

Makaron z łososiem i rukolą w kaparowo - śmietanowym sosie

Pierwszy raz zjadłam ten makaron w pewnej greckiej, poznańskiej restauracji. Dziwne, według mnie to bardziej włoskie jedzenie niż greckie... W każdym razie... To była miłość od pierwszego wejrzenia! W oryginalnym przepisie użyto makaronu tagliatelle ale ja postanowiłam spróbować także ze spaghetti. Przepisu w owej greckiej tawernie oczywiście nie dostałam - byłam jednak tak częstą bywalczynią, że któregoś pięknego popołudnia sama odwzorowałam przepis... Makaron - ku uciesze moich zaproszonych na obiad gości - wyszedł wyśmienity... Dziś sobie o nim przypomniałam i wspomnienia ożyły :) Tak bardzo za nim tęskniłam! I do tego ta chrupiąca rukola i cytrynowy smak... Spróbujcie koniecznie, gorąco polecam!

Składniki:

  • 40 dkg łososia (ja użyłam świeżych filetów z łososia, miałam 4 szt - każdy o szerokości ok 3 cm)
  • słoiczek kaparów w occie
  • słodka śmietana (1 opak. - 250 ml)
  • rukola
  • czosnek (2 ząbki)
  • 1 cebula
  • chili
  • parmezan
  • cytryna
  • ekologiczna oliwa z oliwek
  • 0,5 szkl. wody
  • sól, pieprz, wegeta
  • makaron spaghetti lub tagliatelle






Ugotować makaron. Na patelni rozgrzać oliwę, dodać pokrojoną cebulę, czosnek i chili. Chwilę smażyć i dodać łososia (pokrojonego w małe kawałki). Smażyć 3 min i delikatnie mieszać (tak aby nie uszkodzić delikatnej ryby). Całość zalać śmietaną, dodać pół szklanki wody i dalej gotować aż sos zgęstnieje. Zdjąć z ognia. Dodać 2 łyżki kaparów i doprawić solą, pieprzem, wegetą i sokiem z cytryny do smaku. Umyć rukolę i dodać do sosu (tuż przed podaniem; ja dodałam 1 garść sałaty). Wymieszać i podawać. Całość obficie posypać parmezanem i podawać z kawałkiem cytryny. Smacznego!







20 lutego 2012

wołowina z fasolą szparagową po chińsku

Mam obsesję na punkcie nagrywania programów kulinarnych, oglądania ich i decydowania, czy przepis zrobię czy nie :) Wszystko oczywiście zapisuję w swoim magicznym zeszycie... Tak też jest z tym przepisem... Odnaleziony w programie "Chińszczyzna w 5 minut", w którym to Ching-He Huang za rękę prowadzi przez tajniki kuchni chińskiej... Fajny smak, cudowny aromat i zdecydowanie coś innego... A że jestem wielką fanką kuchni chińskiej, to z większą chęcią próbuję każdy nowy jej przepis... Wielkim wyzwaniem są dla mnie sajgonki... ale kto wie?... myślę już o nich coraz częściej... może wkrótce się tu pojawią...
Wracając do przepisu...Bardzo szybki w przygotowaniu. Niestety wymaga paru składników, które specjalnie trzeba kupić na tą okazję (bo raczej nikt z nas nie używa oleju sezamowego czy wina ryżowego). Jeżeli jednak wyposażymy w nie swoją spiżarnię - szybciej sięgniemy po kolejny chiński przepis... Bynajmniej ja tak sobie to tłumaczę :)
Acha! I jeszcze jedno... Dania jedzone chińskimi pałeczkami zdecydowanie lepiej smakują! Spróbujcie!

Składniki:

  • 30 dkg wołowiny
  • olej sezamowy 
  • oliwa smakowa z chili - która nada ostrości i aromatu
  • chili (1-2 szt, w zależności czy lubicie pikantne dania)
  • fasolka szparagowa (20 dkg)
  • czosnek (4 ząbki)
  • świeży imbir (nie za duży kawałek, ok 2 cm korzeń)
  • sos sojowy jasny
  • sos sojowy ciemny
  • wino ryżowe (2 łyżki)
  • brązowy cukier
  • mąka kukurydziana
  • makaron soba (japoński makaron gryczany) lub ryż
  • 1 szklanka bulionu (ja użyłam z kostki rosołowej)



Najpierw przygotowujemy marynatę. Do miski wrzucamy pokrojony czosnek, 1 łyżkę startego imbiru, 2 łyżki jasnego sosu sojowego, 2 łyżki wina ryżowego i 1 łyżeczkę brązowego cukru. Wszystko razem mieszamy. Mięso kroimy na cienkie plasterki i wrzucamy do marynaty. Odkładamy na 10 min. Do marynaty i mięsa dodajemy 1 łyżkę mąki kukurydzianej, mieszamy i odstawiamy na bok (mąka zatrzyma wszystkie soki w mięsie podczas smażenia). W osobnym garnku gotujemy wodę i wrzucamy fasolkę szparagową (niech się ugotuje ale nie rozgotuje, nie trzeba solić wody). Osobno także gotujemy makaron (wg opisu na opakowaniu, można go ugotować wcześniej).Do ugotowanego makaronu dodajemy szczyptę oleju sezamowego (będzie miało ładny zapach). Rozgrzewamy woka. Dodajemy 3 łyżki oliwy z chilli. Na mocno rozgrzany olej wrzucamy pokrojoną chili (jeżeli lubicie pikantne dania to nie usuwajcie nasion), mięso z marynatą oraz fasolkę szparagową. Smażymy ok 5 min. Dolewamy bulion, 3 łyżki jasnego i ciemnego sosu sojowego oraz 1 łyżkę oleju sezamowego. W osobnym naczyniu rozrabiamy 1 łyżkę mąki kukurydzianej i 2 łyżki wody - dolewamy do sosu. Całość chwilę gotujemy. Danie jest gotowe do jedzenia.

17 lutego 2012

Filet z pstrąga - najlepszy z najlepszych


A teraz, drodzy czytelnicy, bajka o złotej rybce... Pstrąg tęczowy jako główny bohater... Nie łosoś, nie dorsz, mintaj, sola, okoń... Nie nie...
Pstrąg tęczowy... To jest dopiero niebo w gębie!
Staram się, by ryba gościła w moim menu co najmniej raz w tygodniu... Pojawia się w różnej postaci (jako sałatki, ryby wędzone, w occie) choć w tej wersji pojawia się na naszym stole najczęściej... Bardzo prosta w przygotowaniu i zachwycająca podniebienie... I do tego ten piękny różowy kolor... Achhhhh! Rybko... Przepis oczywiście nadaje się dla każdej ryby ale jeżeli macie taką okazję - spróbujcie z pstrągiem (koniecznie świeżym).

Składniki (dla 2 osób):


Filety ryby umyć, jeżeli jest taka konieczność - usunąć wystające ości (najlepiej pęsetą). Rybę obsypać z dwóch stron solą i mąką (tak, jakbyśmy robili panierkę do schabowego). Delikatnie strzepać nadmiar mąki i smażyć na rozgrzanej oliwie po ok 2 min z każdej strony (jeżeli filet ma skórę to najpierw smażymy ze strony skóry). Usmażoną rybę przekładamy na talerz, pocieramy o nią ząbkiem czosnku (powstanie cudowny aromat) i kładziemy na nią małą kosteczkę masła (niech się roztopi na rybie). Skrapiamy cytryną i podajemy do jedzenia. Rybę można jeść na kolację (z chlebem) lub podawać jako danie obiadowe (z pyrami i warzywami).

15 lutego 2012

Sałata z krewetkami


Uwielbiam jeść sałaty ze świeżymi warzywami... Do tego zdecydowanie bagietka czosnkowa i lampka wina... Niebo w gębie!

Szkoda, że zdjęcia nie oddały uroku tej sałaty i tych kolorów... No cóż, jestem dopiero początkująca a i kolor talerzy nie pomaga w ładnych zdjęciach - przy kolejnych zakupach będę miała to na uwadze...
Sałatę wymyśliłam sama, w sumie to żadna filozofia - wrzuca się do niej wszystko co się ma :)
Ważny jest dressing - a ten zdecydowanie nie przypomina standardowego sosu do sałatek winegret (i dlatego jest taki smaczny).

Składniki:
Szaszłyki z krewetek:

  • 0,5 kg surowych krewetek (obranych z pancerza)
  • chili
  • oliwa z oliwek - polecam ekologiczną oliwę z oliwek
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • wegeta
  • patyczki do szaszłyków 
  • 2 łyżki jasnego sosu sojowego
  • 2 ząbki czosnku
Sos do sałaty (prawidłowa nazwa to wagamama dressing - nazwa wywodzi się od japońskiej restauracji, w której sos podają):
  • 2 szalotki
  • 2,5 cm świeżego imbiru (obranego ze skóry)
  • 1 ząbek czosnku
  • 1,5 łyżki octu ryżowego
  • 1 łyżka ketchupu
  • 1 łyżka wody
  • 100 ml oliwy z oliwek - polecam eko oliwę z bazylią i cytryną - idealnie podkreśli smak sałatki
  • 3 łyżki jasnego sosu sojowego
Sałata:
  • różne rodzaje sałaty (ja użyłam rukolę, szpinak, sałatę masłową i czerwoną)
  • 0,5 szt czerwonej cebuli
  • brokuły
  • groszek cukrowy
  • mozzarella
  • parmezan
  • pomidorki koktajlowe
  • pieczywo czosnkowe






Przygotowujemy marynatę do krewetek: wszystkie składniki mieszamy, dodajemy krewetki i zostawiamy na kilka godzin w lodówce. Krewetki nadziewamy na patyczki i powstałe szaszłyki ponownie zamaczamy w marynacie. Następnie zajmujemy się sosem: wszystkie składniki miksujemy i sos odstawiamy w chłodne miejsce. Przygotowujemy sałatę: liście sałaty mieszamy z sosem. Dodajemy brokuły, groszek cukrowy, mozzarellę i pomidorki koktajlowe. Na patelni grillowej smażymy szaszłyki - po parę minut z każdej strony (można delikatnie podlewać marynatą; krewetki będą gotowe, gdy staną się różowe). Całość zdobimy wiórkami parmezanu oraz podajemy z pieczywem czosnkowym.

Pavlova a'la sis... aktualizacja

Niestety... Siora mnie wystawiła i przepis na bezę zrzuciła na moje barki (broni się brakiem czasu i tym, że jej beza nie wyszła aż tak efektownie jak moja)... Hmmmm... Może jakiś karny jeżyk albo klęczenie na grochu? Siora, sama sobie wymierz karę! ;P
Mam swój magiczny zeszyt z przepisami... Kocham go bo jest w nim wszystko... Przepis na pierogi mamy, na gołąbki, na ciasta, na kopytka, przepisy wprost z gotowania na ekranie... Jednym słowem kopalnia wiedzy i moje trofeum... Na pierwszej stronie, pierwszy przepis pt.; "Beza Iwony". Pamiętam, gdy zrobiła ją pierwszy raz... Szczena opadła... Szybko jednak ją podniosłam i mieliłam góra - dół dopóki ciasto nie znikło z talerza.
Spróbujcie, zdecydowanie polecam!

Składniki:

  • 6 białek (czy wiecie, że białka można mrozić? należy je odmrażać w lodówce a nie w temperaturze pokojowej; podobno (tak mówi sis), im starsze białka tym lepiej się ubijają) 
  • 300 g miałkiego cukru do wypieków (ja użyłam normalnego cukru i też wyszło; z cukrem pudrem nie wychodzi tak fajnie, 300 g to ok 1,5 szklanki)
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka octu z białego wina (ocet winny, ten sam, który używamy do dressingu do sałatek)
  • owoce do dekoracji - wg uznania
  • słodka śmietana 500 ml (36%)
  • cukier puder (ok 2 łyżki, do bitej śmietany)
  • pergamin / folia aluminiowa



Ubić białka na suchej misce (można także przetrzeć miskę cytryną, aby mieć pewność, że miska nie jest tłusta) na bardzo sztywno. Pomału dosypywać cukier, ciągle ubijać. Dodać mąkę ziemniaczaną i ocet i jeszcze chwilę delikatnie ubijać (nie za długo). Wyłożyć na blachę wyścieloną pergaminem (lub folią aluminiową) i formować kształty o jakich dusza marzy (ja najczęściej robię okrąg wielkości talerza ale mogą to być także małe bezy, serca czy co tam chcecie). Bezę wkładamy do nagrzanego do 170 st. C piekarnika i po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 150 st. Pieczemy ok 1 godzinę, ewentualnie 15 min dłużej. Jeżeli w trakcie pieczenia beza zacznie brązowieć - przykryć ją folią aluminiową (świecącą stroną na wierzch). Po upieczeniu, piekarnik wyłączyć, uchylić drzwiczki i bezę zostawić w środku (najlepiej na całą noc). Na drugi dzień wyciągnąć bezę, położyć na talerzu do góry nogami i ściągnąć pergamin. Ubić na sztywno śmietanę (36%) dodać cukier puder (nie za dużo, bo beza i tak jest słodka) i wyłożyć na bezę. Udekorować owocami lub czym macie ochotę... Przechowywać w lodówce by śmietana nie spłynęła - choć zapewniam, że beza zniknie od razu... Siora nie dodaje cukru do bitej śmietany, ale ja uważam, że można ją delikatnie posłodzić.
Koniecznie chcę zobaczyć zdjęcia z Waszego wykonania.

Ahoj!

14 lutego 2012

Babeczki czekoladowo - sernikowe

Często czytuję blogi kulinarne swoich koleżanek po fachu... Najczęściej odwiedzanym przeze mnie jest Kwestia Smaku (www.kwestiasmaku.com). Wszystko tam robi na mnie ogromne wrażenie: estetyka, kolory, piękne zdjęcia, niesamowita zastawa, pomysłowość i kreatywność oraz - a może i przede wszystkim - przepisy... Na każdą okazję...
Z racji tego, iż pieczenie ciast nie należy do moich ulubionych i rzadko to czynię (a łasuchem jestem) postanowiłam wykorzystać jeden z przepisów znajdujących się w Kwestii Smaku i oto efekty...
Jestem zapewne cięższa o kolejne parę (!) deko, niespecjalnie zmęczona i zdecydowanie dumna z wypieku...
Do kawy w sam raz!
Przepis na babeczki znajdziecie na stronie http://www.kwestiasmaku.com/desery/muffiny_cupcakes/babeczki_czekoladowo_sernikowe_z_wisniami/przepis.html - ja zrobiłam je dokładnie tak samo (wyszło mi 12 szt choć blaszkę na muffiny miałam większą - średnica 6,5 cm a nie jak 5 cm w przepisie).
Dla leniwych przepis poniżej:

Składniki:
Masa czekoladowa:

  • 100 g margaryny
  • 40 g gorzkiego kakao
  • 100 g brązowego cukru (ja użyłam trzcinowego brązowego, dałam na oko - próbowałam masę, gdy była słodka to znaczy, że już wystarczy)
  • 2 jajka
  • 100 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Masa serowa:
  • 200 g twarogu w kostce (ja użyłam półtłustego, zmieliłam go jak na sernik)
  • 1 czubata łyżeczka mąki
  • 3 łyżki białego cukru
  • 1 białko
  • 1 cukier waniliowy (nie ma go w przepisie ale ja dodałam)

  • 1 słoik konfitury wiśniowej (ja użyłam wiśni w syropie)
Najpierw robimy masę czekoladową: w garnku roztapiamy masło, dodajemy kakao, mieszamy aż się zagotuje. Odstawiamy na bok. Od razu dodajemy resztę składników. Wykładamy do papilotek - nie więcej niż do 1/2 ich wysokości (urosną jeszcze przez proszek do pieczenia). Masa serowa: Twaróg mielimy i dodajemy resztę składników. Wykładamy na wierzch babeczek (w środek wkładamy po 3 wiśnie). Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 175 st. C przez 23 min.


Tak sobie myślę, że równie dobrze można zrobić muffiny z samego czekoladowego spodu a w środek powkładać kawałki białej czekolady (lub jakiejś ulubionej)... też będzie smakowało...
Panie, Panowie... oto moje babeczki...




13 lutego 2012

Placek po węgiersku

Placek po węgiersku, po cygańsku, po zbójnicku... Ukrywa się pod różnymi nazwami... Nie wiem jaka jest poprawna... Ja używam tej pierwszej...
Pamiętam zimowe wypady w góry... Wtedy pierwszy raz zapamiętałam to danie... Pewna niepozorna knajpeczka w Nowym Targu... Uwielbiam, gdy jedzenie kojarzy mi się z miejscem, w którym byłam... Myślę sobie placek po węgiersku - Nowy Targ, owoce morza - Włochy, najlepsze lody - Morąg, najlepszy barszcz z uszkami - Elbląg... wymieniać mogę bez końca... Ale nie o tym mowa... Wróćmy do placków... To bardzo efektowne danie... Co niektórzy traktują je jak swoje popisowe (pozdro Domo ;P) i zdecydowanie zagościć może w menu amatorów kuchennych... Placki ziemniaczane zazwyczaj się udają... a sos... no cóż... nic prostszego... choć trochę pracochłonne... Uważam, że najlepsze smakują muśnięte kwaśną śmietaną i czerwoną, sproszkowaną papryką. Do dzieła marsz!

Składniki na sos:

  • 0,5 kg mięsa wieprzowego (ja dziś użyłam polędwicy wieprzowej ale równie dobrze może to być łopatka, szynka, karkówka)
  • 5 - 6 pieczarek
  • 2 papryki
  • 1 cebula
  • sos pieczeniowy (Winiary / Knorr lub sos do gulaszu)
  • kwaśna śmietana (1 opak)
  • sól, pieprz, wegeta, 
  • czerwona papryka w proszku
  • oliwa - zachęcam także do eksperymentowania ze smakowymi oliwami, polecam oliwę z dodatkiem papryczek chilli i suszonych pomidorów
  • woda
oraz na placki ziemniaczane:

  • 0,5 kg ziemniaków
  • 1 jajko
  • 1-2 łyżki mąki pszennej
  • sól




Mięso kroimy w małą kostkę. Podsmażamy na patelni z olejem. Kroimy paprykę, pieczarki, cebulę i każdy składnik podsmażamy na tej samej patelni. Wszystko wrzucamy do garnka, dolewamy wodę (tyle aby wszystko zakryła) i gotujemy (ok 1-1,5 godz). Gdy mięso stanie się miękkie - doprawiamy do smaku solą, pieprzem, wegetą, papryką w proszku i dodajemy ok 1 łyżki sosu pieczeniowego (do gulaszu). Można dodać także fasolę czerwoną lub kukurydzę. Obieramy ziemniaki i ścieramy na tarce. Dodajemy jajko, mąkę i delikatnie solimy. Smażymy placki na rozgrzanej patelni, odkładamy na ręcznik papierowy. Po odsączeniu z oleju, placek przekładamy na talerz a na górę dodajemy sos. Dekorujemy 1 łyżeczką kwaśniej śmietany. 


10 lutego 2012

Pizza na łatwości


Trochę wczoraj oszukiwałam... Muszę się przyznać... Poszłam na skróty i uważam, że było warto... Ale czy nie o to właśnie chodzi, aby ułatwiać sobie życie? Wszystko wytłumaczę od początku... 
Wczoraj był światowy dzień pizzy... Nie planowałam jakoś szczególnie go świętować i celebrować, pizza jak pizza, każdy ją zna. Okazało się jednak, że szybciej skończyłam pracę i znalazła się chwila na przygotowanie czegoś innego niż kanapki na kolację... Postanowiłam zatem przygotować pizzę... Nie było jednak mowy o wyrabianiu ciasta z drożdżami i zabawę w piekarza. Na pomoc przyszedł "Pomysł na pizzerinki" Winiary. To moje oszustwo... Zrobiłam więc pizzę z proszku (heh, fajnie to brzmi) ale uwierzcie lub nie - smakowała wybornie! Polecam zatem ten wyrób dla tych wszystkich, którzy mają 35 min na przygotowanie czegoś specjalnego i którzy nie mają wielkiej ochoty pobrudzić sobie rąk... Oczywiście inwencja własna w doborze składników na pizzę wskazana... 

Do przygotowania oszukańczej pizzy potrzeba:

  • "Pomysł na pizzerinki" firmy Winiary (a do jego zrobienia 1,5 szklanki mąki, 2 łyżki oleju i 6 łyżek wody do rozrobienia sosu)
  • mozzarella (ja użyłam 2 kulki)
  • salami
  • szynka
  • czosnek
  • pomidorki koktajlowe
  • ser żółty

Rozrabiamy ciasto (wg opisu na torebce; Włoch przekręciłby się na samą myśl o spodzie do pizzy z proszku no ale cóż... obiecuję, że następna pizza będzie własnoręczna :) Odstawiamy na 20 minut w ciepłe miejsce. Rozrabiamy sos i nagrzewamy piekarnik do 2100C. Blaszkę do pieczenia posypujemy mąką (można wyścielić wcześniej folią aluminiową). Z ciasta formujemy pizzę (ciasto ma mieć grubość 0,5 - 1 cm), dodajemy sos i składniki (mozzarella na sam spód, czosnek pokrojony w kosteczkę). Wrzucamy do pieca na 15-20 min. Gotowe! Efekt Was zaskoczy, zapewniam!



8 lutego 2012

Krupnik... czyli jak przetrwać zimę

Zupę tą zrobiłam drugi raz w życiu i wydaje mi się, że nie ma opcji żeby nie wyszła... Rozgrzewa, jest pożywna i zdecydowanie nadaje się na zimne, mroźne i śnieżne popołudnia... Co prawda w Belfaście takowych brakuje ale wiem, że w Polsce zima w pełni! Sięgnijcie więc po mój przepis a zapewniam, że od razu zrobi się cieplej ;P
Przepis szybki, niedrogi i zdecydowanie przypomina smaki dzieciństwa i mamcinych obiadów... A do tego ten zapach świeżego koperku...A może jestem aż taka głodna???

Składniki:

  • 5l wody
  • mięso na wywar (ja tym razem ugotowałam zupę na nodze z indyka ale może to być także kurczak)
  • 3 listki laurowe
  • 6 kuleczek ziela angielskiego
  • por (ew. seler naciowy)
  • 2 marchewka
  • 2 pietruszki
  • seler
  • 5 ziemniaków
  • 1,5 torebeczki kaszy jęczmiennej
  • 1 szklanka mleka
  • świeży koperek
  • sól, pieprz, wegeta, maggi do smaku






Do dużego garnka wlewamy wodę, dodajemy mięso, por, liść laurowy i ziele angielskie. Gotujemy ok 30 min (aby mięso było miękkie). Pozostałe warzywa (ziemniaki, marchewkę, pietruszkę i seler) obieramy i myjemy. Ziemniaki kroimy w kostkę, odkładamy na bok. Resztę warzyw ścieramy na tarce na grubych oczkach - dodajemy do zupy. W tym samym czasie dodajemy kaszę (oczywiście bez torebeczek). Ciągle gotujemy i co jakiś czas mieszamy. Gdy kasza już napęcznieje i zagęści zupę - dodajemy ziemniaki i wlewamy mleko. Gotujemy do czasu, aż ziemniaki staną się miękkie. Na koniec wrzucamy pokrojony świeży koperek (ja go mrożę, ważne żeby nie był suszony) i doprawiamy do smaku. Koniecznie dajcie znać, czy smakuje!




5 lutego 2012

Pavlova a'la sis... zapowiedź

Siora! Apeluję o aktywność! Do garów marsz i dawaj nam zdjęcia i przepis na to ciacho ;P Ja swoje zrobiłam wczoraj i już śladu po nim nie ma...




Krewetki... odsłona pierwsza


Wyglądają trochę jak różowe robaki i niektórym trzeba by zapłacić aby ich spróbowali... Ja nie wyobrażam sobie bez nich życia... Mogę je jeść na ciepło, na zimno, na obiad i kolację... Na śniadanie też ;P Dobrze przygotowane podbiły nie jedno serce... Dominują w kuchni śródziemnomorskiej  - i w takiej odsłonie wydają się najsmaczniejsze... Najlepsze są świeże, choć z takimi jest sporo zabawy - jeśli jednak kupujemy je mrożone to starajmy się, żeby były surowe (czyli szare)... Przygotowuje się je w 5 minut a efekt finalny jest piorunujący! Krewetki (podobnie jak i ja) uwielbiają towarzystwo czosnku, pomidorów, rukoli, pietruszki i cytryny... czyli niebo w gębie!






Składniki:

Krewetki przygotowujemy do gotowania: jeżeli są mrożone - odmrażamy je, jeżeli kupiliśmy surowe -zdejmujemy pancerz i usuwamy przewód pokarmowy (tą czarną nitkę przechodzącą przez całą krewetkę). Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy czosnek i lekko smażymy. Dodajemy kostkę rosołową i chwilę czekamy aby się rozpuściła. Na patelnię wrzucamy krewetki - jeżeli były surowe, smażymy do momentu aż się zaróżowią; jeżeli były ugotowane wcześniej - smażymy dosłownie parę minut. Należy pamiętać, że im dłużej smażymy krewetki, tym stają się one bardziej gumowe. Dodajemy 1 łyżkę koncentratu pomidorowego (mogą to być świeże pomidory). Chwilę gotujemy. Na koniec dokładamy 1 łyżkę masła i solimy. W ten sposób powstał nam przepyszny sosik - w którym można maczać chociażby chleb... Obficie posypujemy pietruszką.
Na talerz wykładamy rukolę a na wierzch krewetki... Serwować z pieczywem czosnkowym i koniecznie skropić cytryną. Wcinać jak najszybciej. Uwaga! Dozwolone oblizywanie palców!


4 lutego 2012

Śniadanie podano!

Lubię robić pasty na śniadanie... Zawsze to lepsze niż nudne kanapki... Najczęściej wybieram znane wszystkim pastę jajeczną i twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem. Zapewne każdy z Was zna te przepisy ale nie zaszkodzi przypomnieć po troszku co i jak...
Wszystkie kombinacje dotyczące past są możliwe i mile widziane... Ja tym razem przygotowałam je w bardzo tradycyjny sposób... Ach... Jakie śniadanie może być przyjemne... A mnie przyciąga wszystko co przyjemne! I zapach kawy o poranku... Smacznego!

Pasta serowa:
Składniki:

  • żółty ser w kawałku (ja miałam ok 20 dkg)
  • 2 jajka
  • majonez (ok 2 łyżek)
  • sól, pieprz
  • cebula (opcjonalnie)
  • szczypiorek (opcjonalnie)
Ser żółty ścieramy na tarce na dużych oczkach, jajka gotujemy na twardo i kroimy w kostkę. Mieszamy, dodajemy majonez, sól i pieprz do smaku. Można dodać także drobno pokrojoną cebulę lub szczypiorek. 


Tradycyjny twarożek ze szczypiorem i rzodkiewką:
Składniki:

  • 1 kostka twarogu (ja użyłam półtłustego)
  • 2 jajka 
  • rzodkiewki
  • szczypior
  • śmietana kwaśna lub jogurt naturalny
  • sól i pieprz

Jajka ugotować na twardo. Do miski wrzucić twaróg, pokrojoną rzodkiewkę, szczypiorek i pokrojone jajko. Dodać śmietanę (tyle żeby się wszystko połączyło). Przyprawić do smaku. Jeść