30 maja 2012

Tagliatelle z grzybami i mascarpone

Jest 30 maja 2012 r. godz 18:15. Blog istnieje od końca stycznia 2012... czyli dokładnie 4 miesiące... Przez ten czas odwiedziło mnie ponad 12100 osób, a tylko wczoraj 310! Dla mnie to ogromny sukces! Nie spodziewałam się tego... Powoli dostaję małego bzika na temat statystyk :) W każdym razie... Chcę za to Wam podziękować... Motywuje mnie to jeszcze bardziej... Blog rozprzestrzenił się wśród moich przyjaciół, znajomych, po rodzinie... a także u mnie w pracy ;P... co prawda nie zamierzam go tłumaczyć na język angielski - ale moi wielbiciele z obecnej pracy oglądają tylko zdjęcia i także kibicują... Blog ten przyczynił się także do jeszcze jednego sukcesu... wczoraj zostałam poproszona o spędzenie paru dni na kuchni w restauracji, w której pracuję... jako kucharz... kolejne cenne doświadczenie przede mną... i kolejna refleksja... gotowanie mnie uszczęśliwia! I jeszcze jedna ważna kwestia... Uwielbiam jak się do mnie mówi: "Anka, Do garów marsz!"...


Tak jeszcze z nowości... Doręczono mi dziś kolejną książkę - tym razem zagłębię się w tajniki ryb i owoców morza... Przepisy z jej wykorzystaniem zapewne niebawem... 


A teraz wracając do przepisu... Rzadko, ale to bardzo rzadko zdarza się, żebym gotowała obiad bez mięsa... Jestem zdecydowanie mięsożerna i mimo, iż warzyw u mnie dość, nic nie smakuje lepiej jak kawałek dobrego mięsa na obiad... Dziś miałam jednak ochotę na opcję wegetariańską... No i miałam też ochotę wypróbować kolejny przepis z ulubionej książki Mediterranean, Food lovers. Wszystko wydaje się bardzo proste w smaku, sos pieczarkowy z serkiem mascarpone, zioła, wino... Ja jednak się zaskoczyłam... pozytywnie oczywiście... nie wiem, czy to zasługa tymianku, czy może tego wina w sosie... w każdym razie... pasuje mi to wszystko idealnie... no, może poza jednym: następnym razem dodam chociażby pierś z kurczaka ;p

Składniki:

  • makaron tagliatelle
  • 400 g pieczarek 
  • 2 łyżeczki masła
  • 2 szalotki
  • 250 ml warzywnego wywaru
  • 50 ml białego wytrawnego wina
  • 250 g serka mascarpone
  • 2 łodygi selera naciowego (nie było tego w przepisie ale uważam, że fajnie poprawia smak)
  • świeży tymianek i pietruszka
  • sól, pieprz do smaku
  • parmezan 
  • cytryna





Ugotować makaron al dente, przelać wodą i odstawić na później. Na dużej patelni (lub woku - lubię robić takie sosy na woku) roztopić masło, dodać pokrojoną szalotkę i pieczarki (pokrojone w ćwiartki). Chwilę smażyć. Dodać pokrojony seler naciowy (pamiętajcie by zdjąć z niego "żyłki", które mogą być bardzo żujące), smażyć jeszcze przez ok 5 min. Dodać wino, wywar i smażyć kolejne parę minut. Powstały sos połączyć z serkiem mascarpone, całość gotować do momentu, gdy sos lekko zgęstnieje. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Makaron wrzucić do sosu, wymieszać i od razu podawać. Całość skropić sokiem z cytryny, obficie posypać pietruszką i parmezanem. Smacznego!

29 maja 2012

Fishcakes... czyli o rybnych kotletach słów kilka...

Aby powstała ta pyszna przystawka połączyłam trzy przepisy: pierwszy - to przepis od kolegi z pracy, który parę lat mieszkał w Tajlandii, drugi znalazłam w książce Mediterranean, Food lovers a trzeci - w swoim magicznym zeszycie... Z miksu tych trzech, wyszło bardzo ciekawe połączenie... Rybne kotleciki z tajską nutą... Smakują zarówno na ciepło (np z sosem słodkim chilli) oraz na zimno... Zachwycą nie jedno podniebienie... Spróbujcie, uważam, że warto!





Składniki:
  • 3 filety białej ryby (ok 300 g)
  • 3 łyżeczki czerwonej pasty curry
  • 1 jajko
  • szczypiorek 
  • 1 chilli
  • 4 liście limonki kaffir
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 4 łyżki sosu rybnego
  • 1 limonka
  • bułka tarta / panko
  • olej

Rybę pokroić na drobną kostkę. Dodać roztrzepane jajko, pastę curry, pokrojony szczypiorek, chilli, sos rybny, brązowy cukier i drobno posiekane liście kaffir. Wszystko razem wymieszać. Na patelni rozgrzać olej, formować kotleciki, obtoczyć w bułce tartej i smażyć na rumiano z obu stron. Podawać ciepłe lub zimne, skropione sokiem z limonki. Smacznego!

27 maja 2012

Żółty sos curry z kurczakiem i warzywami

Panie, Panowie! Odkryłam kolejne danie i jestem bardzo dumna z efektu finalnego... Od dzisiaj jestem fanką żółtego curry... Rewelacja... Pychota... Kremowy sos z posmakiem curry i kokosa... Lekko pikantny...
Danie składa się w z mleka kokosowego więc stanowi wariację kuchni tajskiej. Jest bardzo łatwe do zrobienia i wystarczy tylko parę składników... Można podawać je z czym tylko chcemy... Może to być ryba, mięso drobiowe lub same warzywa...
W restauracji, w której pracuję podajemy żółte curry z owocami morza i brązowym, sypkim ryżem... Ja postanowiłam dodać kurczaka oraz warzywa z lodówki...
Koniecznie spróbujcie!






Składniki:
Sos:
  • 600 ml niesłodzonego mleka kokosowego
  • 60g żółtej pasty curry
  • 1 łyżeczka cukru palmowego (myślę, że można zamiennie zastosować inny brązowy cukier)
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
  • sok z 1 limonki
  • sól pieprz
Dodatkowo:
  • 2 piersi z kurczaka
  • szparagi zielone - 1 pęczek
  • kolby mini kukurydzy 
  • cukinia - 1 szt
  • groszek śnieżny (tzw mangetout, czyli młody groszek, który je się w strąkach) 
  • chilli
  • ryż (ugotowany)

Najpierw zajmujemy się warzywami. Na woku rozgrzewamy olej. Dodajemy wszystkie warzywa (uprzednio pokrojone). Chwilę smażymy (aby szparagi stały się al dente). Podsmażone warzywa przekładamy do osobnej miski. Na tym samym oleju podsmażamy kurczaka (drobno pokrojonego). Chwilę smażymy. Odkładamy do warzyw. Zabieramy się za sos (pracujemy na tym samym woku). Dodajemy pastę curry, chwilę przesmażamy i wlewamy mleko kokosowe. Dodajemy resztę składników (cukier palmowy, sos sojowy, sok z limonki). Gotujemy ok 15-20 min (tak aby sos lekko zgęstniał) i doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Warzywa i kurczaka wrzucamy do sosu, gotujemy chwilę by składniki się zagrzały i podajemy z ryżem. Jeżeli mamy ochotę na bardziej pikantne danie - dodajemy świeżę chili. Smacznego!



24 maja 2012

Risotto z krewetkami

Kolejna próba i eksperyment... Znów wyszedł... Czy to ja mam talent do gotowania czy to gotowanie jest takie proste? :) Ale wracając do tematu... Wczoraj zrobiłam risotto... Zawsze wydawało mi się skomplikowane i trudne do zrobienia... Nic bardziej mylnego! Owszem, przygotowanie tego dania wymaga trochę stania przy garach ale jest tego warte. Zapewniam... Poza tym nic nie sprawia takiej przyjemności jak pewność, że potrawa, którą przygotowujemy smakuje naszym towarzyszom. Jest tylko jednak rzecz, która mi przeszkadzała... Bób wyszedł za twardy... dlatego też następnym razem lekko go podgotuję i dopiero później dodam do ryżu... Wszystko poza tym idealnie współgrało... BUON APPETITO!
Przepis oczywiście pochodzi z przepysznej książki Mediterranean, Food Lovers (siora i rodzice! bardzo dziękuję za te smaczne inspiracje).


Składniki:

  • 2 łyżeczki masła
  • 500 g krewetek
  • 1 czerwona cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 250 g ryżu Arborio (ryż specjalny do risotta)
  • 150 ml białego, wytrawnego wina
  • 750 ml wywaru warzywnego
  • 100 g zamrożonego bobu (proponuję aby delikatnie go ugotować - nie będzie wtedy taki twardy)
  • 100 g zamrożonego groszku (możemy użyć zamrożonego, jest dużo mniejszy od bobu więc szybciej się ugotuje w ryżu) 
  • 2 łyżeczki Crème fraîche (francuska, lekko ukwaszana śmietana - myślę, że można zamienić ją i użyć naszej kwaśnej, polskiej śmietany - dla bezpieczeństwa smaku spróbujcie jednak dodać 1 łyżeczkę)
  • sok z 1 limonki
  • garść świeżej pietruszki
  • 1/2 szklanki startego parmezanu
  • sól, pieprz do smaku





Przed przystąpieniem do gotowania radzę przygotować sobie wcześniej składniki - później nie będziecie mogli oderwać ręki od mieszania ;P Na dużej patelni rozgrzewamy masło. Smażymy krewetki (jeżeli kupiliście surowe - smażymy do momentu aż się zaróżowią; jeżeli obgotowane - zaledwie 2 min). Usmażone krewetki przekładamy do osobnego naczynia. Na tym samym tłuszczu smażymy drobno posiekaną czerwoną cebulę i posiekany czosnek. Po 2 minutach dodajemy suche ziarenka ryżu i mieszamy. Ziarenka muszą oblepić tłuszcz z każdej strony, smażyć 5 min. Dodać całe wino, cały czas mieszać, poczekać aż całe wino wsiąknie w ryż. Teraz dolewamy bulion (nie więcej niż po pół szklanki za każdym razem), ciągle mieszamy. Gdy jedna część bulionu wsiąknie w ryż, dodajemy kolejną - i tak do momentu, gdy cały bulion wsiąknie. Proszę uzbroić się  w cierpliwość - zajmie to ok 30 min. Cały czas mieszamy. Dodajemy mrożony groszek i lekko podgotowany bób. Mieszamy i gotujemy przez następne 5-7 min. Ryż i warzywa powinny być już całkowicie miękkie. Dodajemy krewetki, sok z limonki, pietruszkę, śmietanę i parmezan. Doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy przez chwilę i od razu podajemy. Smacznego!

23 maja 2012

pikantna, tajska zupa tom yum z krewetkami

Zupa Tom Yum to tardycyjna tajska potrawa. Nigdy wcześniej jej nie jadłam a tym bardziej nie próbowałam zrobić. Zachęcił mnie jednak obrazek w pewnej gazecie (a tak szczerze mówiąc to obrazek zachęcił Bartka, a on mnie)... Zaczęłam więc czytać, wybrałam się po raz kolejny do chińskiego supermarketu i oto ona... Śmieszne to, bo nawet nie wiem, czy tak właśnie miała smakować... heh... nieważne... Smakuje... i to się liczy... a swoją drogą... za jakiś czas porównam mój przepis z tym oryginalnym (i mam nadzieję, że przywiozę znacznie więcej przepisów) i dowiem się, czy o taki smak chodziło... Tymczasem przedstawiam moją wersję kwaśno-pikantnej zupy tom yum...
W oryginalnym przepisie nie było makaronu ryżowego a tym bardziej pierożków won ton - ja jednak postanowiłam urozmaicić swoje danie...





Składniki:

  • 1,5 l wywaru drobiowego
  • 2 łyżeczki pasty tom yum
  • 200 ml mleczka kokosowego
  • 1 szt świeżej trawy cytrynowej
  • 5 cm świeżego korzenia imbiru
  • 1 średnia, czerwona papryczka chilli
  • 2 łyżeczki sosu rybnego
  • 225 g ugotowanych wcześniej krewetek
  • świeże zioła (ja użyłam pietruszki bo nie lubię kolendry)
  • mała puszka (ok 200g) kasztanów wodnych
  • 1 opakowanie makaronu ryżowego 
  • 3 liście limonki kaffir (myślę, że można zastąpić je skórą z limonki-choć pewnie nie są aż tak aromatyczne)

Pierożki won ton:
  • gotowe ciasto na pierożki won ton
  • krewetki
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • parę liści kapusty pekińskiej
  • parę sztuk wodnych kasztanów

     Wlewamy wywar do garnka, zagotowujemy. Dodajemy pastę tom yum, obrany i pokrojony imbir, posiekane chilli (bez ziaren), trawę cytrynową i całe liście limonki kaffir. Chwilę gotujemy - aż pasta się rozpuści. Dodajemy sos rybny, mleko kokosowe i makaron ryżowy. Gotujemy kolejne 10 min i cały czas mieszamy. Gdy makaron stanie się miękki (można go pociąć nożem w garnku), dodajemy krewetki i pokrojone kasztany wodne. Gotujemy zaledwie parę minut i od razu podajemy.
    Farsz do pierożków mieszamy: ugotowane wcześniej krewetki kroimy na mniejsze części, liście kapusty pekińskiej i kasztany drobno kroimy, doprawiamy sosem sojowym. Lepimy pierożki (kreatywność wskazana) i gotujemy na parze. Podajemy z zupą. Smacznego!




22 maja 2012

pieczony kurczak i 40 ząbków czosnku...

W mojej domowej, kulinarnej biblioteczce znalazłam 3 różne przepisy na kurczaka z czterdziestoma ząbkami czosnku... pisze o nim Nigella w książce Kuchnia. Przepisy z serca domu, przepis znalazłam także w swoim osobistym zeszycie pt. Pijany kurczak a także w jednej z mych ulubionych książek Mediterranean, Food lovers. Postanowiłam wykorzystać ten ostatni - stanowi on połączenie wszystkich wyżej wymienionych przepisów... Zrobiłam go po raz drugi i smak zdecydowanie mnie uszczęśliwia... Poza tym uwielbiam pieczonego kurczaka - nie wymaga dużo pracy a przy tym nie brudzi stosu naczyń... Zamiast całego kurczaka, użyć można samych udek... Pamiętać należy jednak o jednym - czosnku nie należy obierać a na pewno nie siekać - aromat z czterdziestu ząbków zabije cały smak potrawy... Jeżeli jednak pozostawimy czosnek z skorupkach - nada on cudowny aromat i słodkości potrawy... A ząbki upieczonego czosnku wykorzystać można później do smarowania chociażby grzanek... Poza tym cytryna, tymianek i liść laurowy... Ach! Jaki aromat... No i wino... 1 szklaneczka dla kurczaka, reszta dla nas :) Smacznego!


Składniki:


Piekarnik nagrzać do temp. 2000C. Mięso umyć, posypać obficie solą, pieprzem i tymiankiem. Skropić oliwą. Przełożyć do brytfanki. Główki czosnku przeciąć na pół i razem w skorupkach przełożyć do mięsa. Cebulę pokroić na większe cząstki. Cytrynę umyć, pociąć w plasterki i wszystko dodać do brytfanki. Całość zalać wodą i winem, dodać liście laurowe i piec w piekarniku ok 1,5 godz. Należy dość często zaglądać do naszego kurczaka i polewać go sosem - coby nie wysechł i się nie przypalił. 

krem z białej czekolady z truskawkami

Truskawki powoli pojawiają się na półkach w sklepie - co prawda daleko im jeszcze do tych soczystych, pięknie czerwonych - ale ja nie mogłam się powstrzymać... Rozmiażdżyłam je widelcem i polałam pysznym kremem z białej czekolady. Ot! Cała filozofia...Zastanawiałam się nawet, czy warto przedstawiać Wam przepis - ale uwodzą mnie dania bardzo proste a  jednocześnie niezwykłe w smaku (tak jak makaron z czosnkiem, oliwą i pietruszką - 3 składniki a tyle serc podbiły)... zatem... Jeżeli macie ochotę na totalny minimalizm a przy tym dobry smak przy niewielkim nakładzie pracy... podajcie ten krem... Bardzo dobry deser!



Składniki:
  • 2 tabliczki białej czekolady
  • 250 ml słodkiej śmietany 30%
  • świeże truskawki (można je zastąpić innymi świeżymi owocami - ja dodałam jeszcze mango pokrojone w kosteczkę)
  • gorzka czekolada (do dekoracji)

Nie ma tu żadnej filozofii... Każdemu się uda... Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, odstawiamy do wystygnięcia. Truskawki miksujemy. Śmietanę ubijamy na sztywno (nie dodajemy cukru), delikatnie mieszamy z białą czekoladą. Tak przygotowanym kremem przykrywamy truskawki, całość posypujemy gorzką czekoladą i odstawiamy do lodówki na parę godzin do całkowitego wystygnięcia. 

17 maja 2012

Kaczka w pięciu smakach z sosem miętowym... wg Jamiego Oliviera... i smażony ryż z jajkiem

Parę dni temu kupiłam piersi z kaczki... Nigdy ich wcześniej nie przygotowywałam... Telefon do mamy... Ona zawsze ratuje w takich sytuacjach... Mama myśli... Szuka w pamięci... Ostatecznie proponuje po prostu je usmażyć a potem gotować... Nie... Chcę czegoś więcej... Chcę kulinarnych wyzwań!... Książki... Wertuję... Szukam... Czytam... Mam! Jest! Z pomocą przychodzi Jamie Olivier w książce 30 minut w kuchni. Danie nosi tytuł Chrupiąca kaczka... Trochę przesadził... Do chrupiącej jej daleko było... Cała reszta się zgadzała... Sos rewelacyjny... Niespodziewane połączenie smaków i takie łatwe w przygotowaniu! Jamie, w imieniu swoim i Barta - dziękujemy! Spróbujcie koniecznie!

Kaczkę podałam ze smażonym ryżem z jajkiem... Uczta na całego!




Składniki:


Zaczynamy od kaczki. Skórę nacinamy tworząc kratkę. Mięso posypujemy solą i dość obficie przyprawą 5 smaków - z każdej strony. Całość skrapiamy oliwą i nacieramy tymiankiem. Odstawiamy na 10 min. do lodówki. W tym czasie przyrządzamy sos: papryczkę chilli obieramy z nasion, drobno kroimy, dodajemy pokrojoną miętę, delikatnie solimy. Całość zalewamy oliwą, miodem i sokiem z cytryny. Doprawiamy do smaku w razie konieczności. Patelnię rozgrzewamy (suchą patelnię, nie dodajemy oleju). Zaczynamy smażyć mięso - najpierw od strony skóry (jeżeli chcemy aby mięso szybciej się usmażyło i skórka była chrupiąca - można przykryć je mniejszą pokrywką). Kaczkę smażymy ok 7-8 min z każdej strony (dla uzyskania efektu wypieczonego mięsa, krócej jeżeli ma być krwiste). Wok nagrzewamy z lekką ilością oleju. Dodajemy mocno roztrzepane jajko i czekamy aż całe się zetnie - dopiero teraz mieszamy jajko i dodajemy ryż. Chwilę smażymy razem i dodajemy sos sojowy. Mieszamy i jeszcze chwilę przesmażamy. Ryż gotowy. Kaczkę tniemy na cienkie plasterki, polewamy sosem. Gotowe. 

16 maja 2012

wok fried greens... czyli o smażonych warzywach po japońsku


Kuchnię japońską odkrywam dzięki restauracji, w której obecnie pracuję... Nie sądziłam, że aż tak przypadnie mi do gustu... Chcę zacząć dzielić się tym smakiem i zdecydowałam, że na pierwszy ogień pójdzie przystawka... szybka, prosta, wegetariańska, idealna na kolację czy jako dodatek do dania głównego... Wagamama - sieć restauracji japońskich, wydała nawet dwie książki z przepisami - zatem nie zdradzę tajemnicy kucharskiej podając poniżej ten właśnie przepis...
Zdecydowanie polecam... Smak sosu zaskakuje a podany w duecie ze smażonymi warzywami stanowi przygodę dla każdego podniebienia... Niebanalny i niepowtarzalny smak!

Składniki:

  • pak choi (prawdziwa chińska kapusta)
  • kapusta pekińska (ja użyłam wszystkich warzyw w podobnych proporcjach)
  • szparagi zielone
  • cukinia
  • sezam
  • oliwa - najlepiej oliwa z oliwek eko
Sos:

  • 1 ząbek czosnku
  • 1 duże chilli
  • 25g cukru
  • 100 ml octu winnego
  • 250 ml jasnego sosu sojowego
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • sól

Najpierw przygotowujemy sos. Czosnek, chilli i odrobinę soli miksujemy na pastę. W małym garnuszku mieszamy cukier i ocet winny - czekamy aż cukier się rozpuści, nie zagotowujemy. Całość mieszamy z resztą składników. Tak przygotowany sos można spokojnie przechowywać w lodówce przez parę tygodni. Zajmujemy się teraz warzywami. Przygotowanie ich zajmuje parę minut. Liście pak choi, kapusty pekińskiej i cukinię myjemy. Na suchej patelni prażymy sezam. Odstawiamy do wystygnięcia. Szparagi zielone nie wymagają dużego przygotowania: odcinamy tylko zdrewniałą końcówkę warzywa (ok 1/3 szparagi od dołu). Cukinię kroimy na małe części. Kapustę pekińską kroimy na szerokie paski (ok 5 cm). Rozgrzewamy wok i olej. Dodajemy cukinię i szparagi. Całość mieszamy dopóki warzywa nie zmiękną. Dodajemy pak choi i kapustę pekińską. Lekko przesmażamy. Gdy liście kapusty staną się miękkie, dodajemy ok. pół szklanki sosu (sos powinien się zagrzać ale nie gotować bo straci smak). Całość przekładamy na talerz, posypujemy sezamem. Smacznego!






14 maja 2012

Mozzarella z avocado

Przepis znalazłam w jednej z moich kulinarnych książek (Mediterranean, Food lovers) i postanowiłam spróbować... Myślę sobie: takie mdłe avocado za cholerę nie będzie pasowało z mozzarellą... choć z drugiej strony fajnie znać alternatywny przepis dla standardowej caprese... Wyszło fajnie, zaskakująco dobrze i zdecydowanie zdobić może (w dosłownym tego słowa znaczeniu) imprezowy stół... Ja dopisuję tę sałatę do swojej listy... Ciekawa jestem czy Wam też się spodoba...





Składniki:
  • 2 kulki mozzarelli
  • 2 szt avocado
  • 4 łyżeczki soku z cytryny
  • 1 łyżka pokrojonej dymki
  • 1 czerwona chili (drobno pokrojona, bez pestek)
  • 4 łyżeczki białego octu winnego
  • 2 łyżeczki octu balsamicznego
  • 1 łyżeczka musztardy
  • szczypta cukru i pieprzu
  • 6 łyżeczek oliwy - zachęcam do korzystania ze smakowych oliw - np. oliwa z dodatkiem bazylii
  • garść świeżej, pokrojonej bazylii  

Avocado obrać, usunąć pestkę i razem z mozzarellą pokroić na plastry. Pozostałe składniki razem wymieszać, doprawić sos solą i pieprzem do smaku. Sałatę polać sosem i szybko zajadać.

2 maja 2012

Kaczka w sosie pomarańczowym

Kaczkę - a w sumie jej nogi (giry jak mawia moje amore) robię dopiero po raz drugi... Oczywiście wielokrotnie je jadłam i bardzo lubię... i zapewniam, że jeszcze lepiej smakują zrobione osobiście... Mamcia Dancia nigdy nie dodawała soku z pomarańczy do kaczki, ale ja uznałam, że do odważnych świat należy - a i w literaturze trąbią, że kaczka i pomarańcze to cudowny duet... Nie mylili się... Nie zmienia on znacząco smaku mięsa ale nadaje delikatnie słodki posmak w sosie... Jeżeli chcecie przygotować jakiś wykwintny obiad, niekoniecznie z dużym nakładem pracy - spróbujcie kaczkę... Resztki zawsze można wykorzystać do smacznej sałaty z miodowym dressingiem, choć zapewniam, że nie będzie to łatwe... Kacze udka smakują wyśmienicie na ciepło, jak i na zimno! Zatem Panie, Panowie... Kaczka dziwaczka we własnej, ptasiej osobie!



Składniki:

Udka z kaczki myjemy, doprawiamy solą, pieprzem i wegetą. Czosnek obieramy i wyciskamy. Nacieramy mięso,  na patelni rozgrzewamy olej. Skórę z kaczki nacinamy (ja zrobiłam po 3-4 nacięcia na każdym udzie) i smażymy (najpierw skórą do dołu). Udka smażymy na rumiano z obu stron, przekładamy do garnka. Na patelnię wlewamy sok z jednej pomarańczy, chwilę gotujemy (tak, aby wszystkie smaki odkleiły się od patelni) i przelewamy do garnka. Całość zalewamy wodą (tak, aby zakryła mięso), przykrywamy pokrywką i gotujemy na małym ogniu przez ok 1,5 - 2 godz. Na sam koniec gotowania odkrywamy garnek, redukując zawartość sosu do minimum. 

1 maja 2012

Kurczak curry z pomidorami

Bardzo lubię curry i choć parę razy próbowałam przygotować je sama - nic z tego smacznego nie wyszło... Ostatnia przygoda okazała się fatalną porażką i całe curry wylądowało w śmietniku... Dlatego też tym bardziej chciałam je zrobić... Chciałam, aby się udało i aby wreszcie złe fatum ode mnie odeszło... Czary mary, hokus pokus...Stało się! Za sprawą nowej książki... Zapewniam, że nie jeden przepis tu jeszcze zamieszczę... Panie, Panowie! Kurczak curry z czerwoną pastą curry i mlekiem kokosowym... Trochę tajskie, trochę indyjskie... Nie ważne... Najważniejsze, że smakuje!



Składniki: 
  • 3-4 filety z kurczaka
  • 2 łyżeczki oleju sezamowego
  • 3 ząbki czosnku
  • kawałek korzenia świeżego imbiru
  • 400 ml niesłodzonego mleczka kokosowego
  • 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
  • 2 łyżeczki czerwonej pasty curry
  • 100 ml wywaru warzywnego lub drobiowego
  • 0,5 kg świeżych pomidorów
  • sok z połowy cytryny
  • świeża pietruszka (w przepisie była kolendra ale ja jej nie lubię)
  • sól, pieprz do smaku
  • świeża papryczka chilli




Kurczaka kroimy na małe części, czosnek i imbir obieramy, drobno kroimy. W woku nagrzewamy olej sezamowy, dodajemy mięso, czosnek i imbir i całość smażymy ok 3-4 min. Dodajemy mleczko kokosowe, przecier pomidorowy, pastę curry oraz wywar. Gotujemy ok 10 minut. Z pomidorów ściągamy skórę. Tniemy je na małe części i dodajemy do sosu. Całość chwilę jeszcze gotujemy (tak, aby sos trochę zgęstniał). Doprawiamy sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Jeżeli wolimy bardziej pikantne curry - dodajemy świeżą papryczkę curry. Podajemy z ryżem i/lub chlebkiem indyjskim naan. 




Przepis pochodzi z książki Curry Food Lovers, Marika Kucerova

Przepis bierze udział w akcji