Semifreddo z włoskiego oznacza pół-zimny i taki właśnie musi być serwowany... Najpierw mocno zamrożony, później podawany zimny... Deser bardzo łatwy w przygotowaniu i zaskakująco smaczny!
Składniki:
- 3 jajka
- 1/3 szklanki cukru
- 25 dag sera mascarpone
- kilka kropli olejku śmietankowego lub waniliowego
- 1/2 łyżeczki skórki otartej z cytryny
- 3 łyżki posiekanych pistacji
- 3-4 łyżki startej białej czekolady
- 35 dag świeżych malin
Formę keksową wyłożyć przezroczystą folią (musi wystawać ok 5 cm poza brzegi formy) i wstawić do zamrażalnika. Oddzielić żółtka od białek. W osobnej misce zmiksować żółtka z cukrem (do uzyskania jednolitej, lekko żółtej masy). Dodać mascarpone, olejek i skórkę cytryny i dalej ucierać. Dodać pistacje i pokrojone maliny (zostawić trochę do dekoracji). W drugiej misce ubić na sztywno białka. Obie masy połączyć delikatnie mieszając (nie przejmujcie się, że maliny puszczą sok - po zamrożeniu nie będzie po nim śladu i deser będzie wyglądał bardzo efektownie). Połowę kremu przełożyć do oziębionej formy keksowej, posypać białą czekoladą i przykryć pozostałą masą. Powierzchnię wyrównać i przykryć masę zwisającą folią. Wstawić do zamrażalnika na co najmniej 8 godzin. Semifreddo podawać pokrojone w plastry, udekorować świeżymi owocami lub sosem malinowym.
Zawsze mnie ten deser intrygował, kojarzył mi się se Smerfetką ;), a to taki zimny deser hmm, te maliny i pistacje, wyciągasz ciężką artylerię ;), pozdrawiam
OdpowiedzUsuńze Smerfetką? hahha :)Kibi, ja nawet sama nie sądziłam, że ten deser będzie taki prosty w przygotowaniu i taki smaczny!!! Ale rzeczywiście, wygląda jak z najwyższej półki... pozdrawiam
Usuń