21 września 2012

Uramaki... czyli edukacji o sushi ciąg dalszy...

Jestem... po przerwie, ale jestem... Jakoś nie miałam weny i chęci do gotowania ostatnio... Nie, nie... nie umieraliśmy z głodu... jedliśmy raczej standardowe, polskie potrawy... poza tym urlopowałam się i żyję obecnie wspomnieniami wakacji i planowaniem następnych :)
Parę dni temu zakasałam jednak rękawy do sushi - które chodziło za mną już parę tygodni... Tym razem zabrałam się za trochę wyższy stopień trudności.. Uramaki proszę Państwa... Uramaki, czyli rodzaj sushi, w którym ryż znajduje się na zewnątrz wodorostów, często obsypany sezamem...
Moja wersja to całkowity freestyle... Miałam w lodówce puszkę wędzonej makreli w oleju, paprykę marynowaną, majonez oraz seler naciowy... Efekt zadowalający. Absolutnie!


Składniki:
  • ryż przyrządzamy wg przepisu, który zamieszczałam wcześniej - w tym poście
  • sezam
  • nori - prasowane algi
  • 1 puszka makreli wędznej w oleju
  • 1 łyżeczka majonezu
  • wasabi (odrobinę)
  • paryka konserwowa
  • seler naciowy
  • sos sojowy

  • mata bambusowa do rolowania
  • folia przezroczysta

          Sezam prażymy na suchej patelni. Matę bambusową szczelnie owijamy przezroczystą folią (ryż nie będzie się przyklejał do maty). Warzywa kroimy w paseczki. Ryż zalewamy przygotwaną marynata octową i odstawiamy do wystygnięcia.
          Zabieramy się za sushi: na matę bambusową kładziemy arkusz nori oraz ryż (ręce moczymy w wodzie coby ryż się nie przylejał) - ryż rozkładamy na ok 3/4 powierzchni nori. Na uklepany ryż wysypujemy sezam i lekko go wklepujemy.
          Odwracamy nori na drugą stronę (tak, aby ryż był na spodzie). Płat nori delikatnie smarujemy wasabi i majonezem, wykładamy rybę, dodajemy seler naciowy i paprykę.
          Rolujemy sushi, mocno dociskając do maty bambusowej. Kroimy na plastry ostrym nożem (zwilżonym wodą). Smacznego!


4 komentarze:

  1. Ach, nigdy nie robiłąm sama sushi, a tak je uwielbiam. Kiedyś może w końcu spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj koniecznie... to tylko tak trudno wygląda... :):):) a radość ze zrobienia sushi samemu... bezcenna :)

      Usuń
  2. masz talent :) pięknie wyszło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Dusia :) to nie alent, to uwielbienie do sushi! :)

      Usuń

Poniżej możecie podzielić się swoją opinią na temat tego przepisu...
Z góry dziękuję za każdy komentarz...