Wreszcie się zdecydowałam... Największy krok zrobiony, teraz już tylko realizować jedno ze swoich postanowień...
O blogu myślałam już od dawna, nigdy jednak nie czułam, że to właściwy czas i miejsce... Teraz, gdy mam już swój piękny domek, ogródek i własną, osobistą kuchnię (i osobistego degustatora), decyduję się na rozpoczęcie swojej kulinarnej przygody... Bo tak to właśnie traktuję... Jeśli przygoda przekształci się w elektroniczną księgę kulinarnych popisów - będę z tego dumna. W tym także miejscu uroczyście obiecuję, że dołożę wszelkich starań, by "Księga Kucharska a'la Hasiuk" rozkwitała z dnia na dzień... Jak zamierzam to uczynić? No cóż... Bez aparatu nie ruszam się nigdzie, od dziś wszystkie moje przepisy będą rejestrowane... Jedno z moich noworocznych postanowień mówi o tym, że przynajmniej jeden raz w tygodniu wykorzystam nowy przepis... Obojętnie jaki... Ma być nowy... A inspiracji nie brakuje... Na półce książki kulinarne kurzą się z dnia na dzień, czasopism przybywa a i blogi innych miłośniczek regularnie czytam :) Więc ahoj przygodo ma! Trwaj!!! Od dziś rozpoczynam swój blog!!!
Czy oglądaliście film "Julie i Julia" - jeśli nie - zdecydowanie polecam! ...jeśli tak - to właśnie o coś takiego mi chodzi... Zamierzam wykorzystywać przepisy z paru książek, próbować je i opisywać rezultaty... Z doświadczenia wiem, że nie zawsze wyjdzie, nie zawsze będzie smakowało lecz zawsze będzie to pogłębiało moją pasję... A pewnie nie raz wygrzebię perełkę, która zachwyci niejedno podniebienie... Wyzwanie tym większe, iż nie jestem kulinarnym wykształciuchem ani Panią Anią z długoletnim stażem... Jestem młodą gosposią ale za to z jakim sercem do gotowania! Nie jestem też najlepsza w pieczeniu, choć uwielbiam słodkości... Zdecydowanie najlepsza jestem w mięsach, rybach i daniach obiadowych... Ale z chęcią nauczę się nowych przepisów...
Czasami też blog będzie służył jako relacja z wypraw do restauracji - uwielbiam się w nich gościć.
Życzę zatem sobie powodzenia i wytrwałości... A Wam drodzy czytelnicy, życzę smacznego blogowania razem ze mną... Piszcie więc woje spostrzeżenia, uwagi i co tam chcecie...
Ahoj!
Ps. Właśnie wpadłam na znakomity pomysł!!!
Z racji tego, iż nasze pasje są często zasługą naszych rodziców, nie dziwi nikogo, że mama i siora też są zwariowane na punkcie gotowania... Wpadłam zatem na genialny plan... Zaproszę moją siostrę do tworzenia tego blogu ze mną... Ona - podobnie jak ja- jest także młodą gosposią, lecz jej kuchnia to bardziej eko-fusion podczas gdy moja to: smacznie i smacznie... Duet może okazać się jeszcze lepszą przygodą... Mam nadzieję, że się zgodzi...
Poniżej przedstawiam książki, z których zamierzam korzystać...
... a także inne gazety, blogi i przede wszystkim przepisy mamuśki Danuśki...
Aniula, jestem przekonana, że nie raz nie dwa Twój blog będzie moją inspiracją kuchenną. Zacieram więc rączki i już czuję smak tego co miałam okazję skosztować, tego o czym mi opowiadano, oraz tego co zrobię i tego czym uraczę się razem z Tobą. A i Kranik zagląda mi przez ramię, oblizując się na widok layoutu Twego bloga.
OdpowiedzUsuńJesteśmy z Tobą i polecamy! Bo ta Panna ma TALENT!
Pozdrawiamy z mroźnego Poznania :)
Monia i Kran - czytelnicy ;)
Kochana Moniq i Kraniku...
UsuńWielkie dzięki za słowa wsparcia - wszystkim oczywiście będę się dzielić. Jeśli skręcisz jakiś fajny przepis to dawaj foty i opis i też go tu wrzucimy, a co! Kranikowi powiedz, że layout w kolorze pasteli bo to modne w nadchodzącym sezonie... WaćpAnna Anna wyprzedza nawet modę! ;P
Z miłością i do wkrótce!
Admin ;)
Witam Anno. Moje gratulacje .
OdpowiedzUsuńMyślę że to zajebisty pomysł :)
Ja osobiście na pewno będę korzystał z tych przepisów, a kacówkę zrobimy z chłopakami w następny wikend he... Prosimy o jakieś przepisy z większą ilością miesaaaaaaa.
A no i było by idealnie, gdybyś wrzuciła tu przepis swojej mamy na tą pyszną zupę grzybową, która pamiętam do dziś... a no i koniecznie jakieś pierogi.
Podrawiam
Łukasz.S
Siema Łuki,
UsuńMiło, że przyłączasz się do grona czytelników. Uroczyście ogłaszam, iż mięsiwo wkrótce się pojawi... A grzybowa musi poczekać bo skończył mi się zapas suszonych grzybów z mazurskich lasów... Co do pierogów to mamcia Dancia jest mistrzem więc trochę boję się z nią zmierzyć... Ale pomyślę...
Pozdrawiam,
Admin ;P
Anula, szacun wielki. I ja do dziś z kilku Twoich przepisów korzystam. Gdzieś rzucone mimochodem, czasem na szybko, często z pamięci - ale nawet w mojej prajwet książce kucharskiej mam wpisane - od Ani H.:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i zaglądam, szukając inspiracji...:) Pozdrawiam...KJ...jeśli pamiętasz;p
A to zagadka... Poproszę o jakieś wskazówki... (Anula to mówi do mnie tylko szwagier ale on się nie szyfruje raczej ;P)
UsuńW każdym razie, bardzo się cieszę, że dawno rzucone przepisy się przydały... i dzięki za wsparcie...
Pozdrawiam
Ania
Katarzyna J. :) całuję:*
UsuńKatarzyna J. szef wszystkich szefów?? :):):) Cześć Kasiu, miło Cię czytać :) A jakie ja przepisy Tobie dawałam?
UsuńPozdrawiam ciepło i buziaki
Aniu zycze ci powodzenia,swietnie ze masz kulinarny blog.Lubie czas spedzac w kuchni i z mila checia bede zagladala na twoj blog...M.Ambroziak(Wysocka)
OdpowiedzUsuńCześć Madziu,
UsuńSuper, że spodobał Ci się ten pomysł i zapraszam oczywiście do gotowania razem ze mną. Pozdrowienia dla całej Twojej rodzinki... i Wyspy... gdziekolwiek on jest :)