Trochę wczoraj oszukiwałam... Muszę się przyznać... Poszłam
na skróty i uważam, że było warto... Ale czy nie o to właśnie chodzi, aby ułatwiać
sobie życie? Wszystko wytłumaczę od początku...
Wczoraj
był światowy dzień pizzy... Nie planowałam jakoś szczególnie go świętować i
celebrować, pizza jak pizza, każdy ją zna. Okazało się jednak, że szybciej skończyłam
pracę i znalazła się chwila na przygotowanie czegoś innego niż kanapki na
kolację... Postanowiłam zatem przygotować pizzę... Nie było jednak mowy o
wyrabianiu ciasta z drożdżami i zabawę w piekarza. Na pomoc przyszedł
"Pomysł na pizzerinki" Winiary. To moje oszustwo... Zrobiłam więc
pizzę z proszku (heh, fajnie to brzmi) ale uwierzcie lub nie - smakowała
wybornie! Polecam zatem ten wyrób dla tych wszystkich, którzy mają 35 min na
przygotowanie czegoś specjalnego i którzy nie mają wielkiej ochoty pobrudzić
sobie rąk... Oczywiście inwencja własna w doborze składników na pizzę wskazana...
Do
przygotowania oszukańczej pizzy potrzeba:
- "Pomysł na pizzerinki" firmy
Winiary (a do jego zrobienia 1,5 szklanki mąki, 2 łyżki oleju i 6 łyżek
wody do rozrobienia sosu)
- mozzarella (ja użyłam 2 kulki)
- salami
- szynka
- czosnek
- pomidorki koktajlowe
- ser żółty
Rozrabiamy ciasto (wg opisu na torebce; Włoch przekręciłby się na samą myśl o spodzie do pizzy z proszku no ale cóż... obiecuję, że następna pizza będzie własnoręczna :) Odstawiamy na 20 minut w ciepłe miejsce. Rozrabiamy sos i nagrzewamy piekarnik do 2100C. Blaszkę do pieczenia posypujemy mąką (można wyścielić wcześniej folią aluminiową). Z ciasta formujemy pizzę (ciasto ma mieć grubość 0,5 - 1 cm), dodajemy sos i składniki (mozzarella na sam spód, czosnek pokrojony w kosteczkę). Wrzucamy do pieca na 15-20 min. Gotowe! Efekt Was zaskoczy, zapewniam!
Witam, bardzo ciekawy blog;) Sama bardzo lubię gotować. Co do kwestii "oszukańczej" pizzy proponowałabym "Pomysł na pizzerinki" stuningować o jeden składnik - zamiast wody - lekko podgrzane mleko. Ciasto jest dużo lepsze :) Po moim ostatnim pizzerinkowaniu goście stwierdzili, że nigdy nie jedli lepsze pizzy :) POZDRAWIAM!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że blog Tobie się podoba :) to takie moje dziecko :)
UsuńMasz Ty rację z tym mlekiem... kolejnym razem koniecznie zamienię te składniki... pozdr